Skansen parowozów znajduje się w Kościerzynie przy ul. Towarowej. Zobaczymy tu wiele parowozów, lokomotyw spalinowych, wagonów towarowych, wąskotorowych itp. Oto ciekawsze eksponaty.
Parowóz z roku 1924.
Lokomotywa spalinowa
Wagon "Gubałówka " z 1938 roku wyprodukowany w Szwajcarii.
Parowóz wąskotorowy z 1917 roku.
Cysterna czteroosiowa wyprodukowana w USA, do Polski trafiła po II wojnie światowej.
Cysterna z początku XX wieku, służyła do odchwaszczania szlaków kolejowych. Cysternę napełniano chemicznym środkiem chwastobójczym, który podczas jazdy sączył się przez nawiercone otwory w rurze pod spodem.
Wagony wąskotorowe pochodzą z początku XX wieku. Ciekawym eksponatem jest kryty wagon osobowy z charakterystycznymi "barowymi" obrotowymi siedzeniami oraz wagon wyposażony we własne ogrzewanie.
Niżej ciekawsze eksponaty
Wagon ratunkowy
Miałam dokładnie takie same zdjęcia jak Ty, po wizycie z Wnukami w Kościerzynie! Jak wiadomo, poleciały w kosmos. Czy pozwolisz mi parę chociaż z muzeum akordeonu i powyższego skansenu skopiować dla siebie? Byłabym wdzięczna!
OdpowiedzUsuńFuscilko, mogę przesłać Ci na maila kilka nie zmniejszonych. Chyba, że chcesz te z bloga, to skopiuj :)Pozdrawiam :)
UsuńByłam w takim, fajna sprawa:)
OdpowiedzUsuńTak, niektóre okazy są bardzo interesujące. Np. taka wąskotorówka z obrotowymi siedzeniami i własnym ogrzewaniem.:)
UsuńBardzo, baaardzo to lubię, te maszyny są piękne. :) Podobne miejsce znajduje się w Rogowie, gdzie można nie tylko obejrzeć stare lokomotywy, ale też jedną taką się przejechać. A tuż obok znajduje się wielkie arboretum, więc polecam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńTrudno sobie obecnie wyobrazić podróż takimi składami. Wszyscy chcemy szybko się przemieszczać, bo szkoda czasu.
UsuńW Wolsztynie znajduje się parowozownia, z której w okresie letnim wysyłany jest w Polskę pociąg z parowozem. Cierpliwi mogą skorzystać z takiej wyprawy.
Byłam w kórnickim arboretum. Pozdrawiam :)
Te stare maszyny wcale nie są wolne. Te duże oczywiście, bo wąskotorówki mają ograniczenia.
UsuńW Szwajcarii jest kilka starych lokomotyw, które mają swoje konkretnie określone trasy między wysoko położonymi stacjami w górach. To stała atrakcja. Stare składy nie są wpuszczane do dolin i miast, bo jednak te czarne kłęby dymu trochę dają.
Jeździłam takimi przez wiele lat na trasie Nysa - Brzeg - Wrocłazew i z powrotem. Do tej pory uwielbiam pociągi, kiedy słyszę gwizd lokomotywy, to czuję się jak w dzieciństwie :) Gdyby tylko tak nie dymiły...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnam też niektóre, ale ja raczej korzystałam z transportu "ogórkami";) Pozdrawiam :)
UsuńTeż nieźle dymiły spalinami :-/
UsuńTo prawda, ale kto tam wtedy zwracał uwagę na taki "drobiazg" :(
UsuńNiesamowity zbiór kolejowy! Znów pewnie zadziałali lokalni pasjonaci. Zapamiętam miejsce, bo to ode mnie po drodze nad morze. I powiem synowi, bo to dość świeży kolejarz:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam grudniowo i ciepło:)))
Polecam :) Dzięki :) Pozdrawiam :)
Usuń