Pink Floyd dla Ukrainy
„Czerwona kalina” – co to za piosenka?
"Utwór ten (w oryginale: „Червона калина”) pochodzi z 1914 roku. Jego autorem najprawdopodobniej jest ukraiński poeta Stiepan Czarnecki. Podczas I wojny światowej piosenka była hymnem Legionu Ukraińskich Strzelców Siczowych i stała się bardzo popularna na terenie Ukrainy i Galicji.
Pink Floyd po 28 latach
Wykonanie tej pieśni przez lidera grupy BoomBox zainspirowało legendy rocka, czyli muzyków Pink Floyd do powrotu do studia nagraniowego po raz pierwszy od… 1994 roku. Jednak gdy David Gilmour na Instagramie usłyszał „Czerwoną kalinę” w wykonaniu Chływniuka, zrobiło ono na nim takie wrażenie, że postanowił zebrać byłych kolegów z grupy i nagrać swoją wersję utworu. Synowa Gilmoura jest Ukrainką, więc agresja Rosji na ten kraj również dla słynnego muzyka ma wymiar osobisty. Ostatecznie 30 marca Gilmour oraz perkusista Nick Mason, basista Guy Pratt i klawiszowiec Nitin Sawhney nagrali piosenkę, wykorzystując wokal Chływniuka."
https://www.youtube.com/watch?v=saEpkcVi1d4
Och, na łące pochyliła się czerwona kalina,
Nasza wspaniała Ukraina jest czymś zdenerwowana.
I podniesiemy tę czerwoną kalinę,
I my naszą wspaniałą Ukrainę, wesoło, wesoło rozweselimy!
Nasi ochotnicy maszerują w krwawej opalenizny
Uwolnij ukraińskich braci z kajdan wroga.
I wyzwolimy naszych ukraińskich braci,
I my naszą wspaniałą Ukrainę, wesoło, wesoło rozweselimy!
https://radiopogoda.pl/hey-hey-rise-up-pink-floyd-w-holdzie-ukrainie-posluchaj
Pieśń piękna i nic się nie zestarzała. Obecnie też by mogła być hymnem Ukraińców walczących z najeźdźcą. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo prawda Elizo. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńPiękny gest z ich strony i wspaniałe wykonanie <3
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńCudna pieśń ❤
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Pozdrawiam :)
UsuńIle razy ją słyszę, tyle razy łzy mnie dławią!
OdpowiedzUsuńJa też tak mam.
UsuńDroga Mery!
OdpowiedzUsuńTobie i Twoim Bliskim posyłam najlepsze życzenia, głębokich przeżyć świątecznych w zdrowiu i dobrym samopoczuciu:)
Dziękuję, Łucjo :)
OdpowiedzUsuń